ja jestem tego samego zdania tzn ,powidła uwielbiam , czekoladę lubię
Ale i tak te śliweczki dają rade , szczególnie jako smarowidło do naleśników i na bank będą fajne np jak u Joanny z piernikiem
moja wersja to
2,5 kilo zmielonych śliwek
około 200-300g cukru tego najciemniejszego ( ilość zależna od stopnia dojrzałości śliwek)
nacięta laska wanilii
50 g kakao Deco Morreno
2 tabliczka po 100 g gorzkiej czekolady 70 i 99% miazgi kakaowej
1 czubata łyżka kawy zalana jak najmniejszą ilością wrzątku i po ostygnięciu wlana przez sitko do prawie gotowych już śliwek( trochę przed czekoladą)
po szczypcie soli , kardamonu , imbiru
Najpierw piekłam śliwki z przyprawami i cukrem w piecu, jak było gęste dodałam kawę i mieszając gotowałam , dodałam kakaa i czekolady , zagotowałam i na końcu dałam 2 łyżki rumu-po 1 białego i po 1 tego 80% , do wyparzonych słoików i pasteryzowałam po 20 minut