Zakonczylam wczoraj produkcje porcji skorek pomaranczowych. Wymoczylam jak w przepisie, przed zagotowaniem w cienkim syropie cukrowym zeskrobalam albedo (ktore po moczeniu bez problemu mozna oddzielic nozem). Jak zwykle sa pyszne. Wieszosc trafila do sloika, reszte, pokrojona w dlugie paski, obsypalam drobnym cukrem a po wyschnieciu zanurzylam w 70% rozpuszczonej czekoladzie. I mamy je dzis na deser.
Kolejna, wymoczona porcje, wlozylam wczoraj do mocnego syropu, ktory pozostal po pierwszej porcji.
Buko, dziekuje Ci bardzo za przepis. Korzystam z niego od paru lat. Kiedys przygotowywalam skorki z cytrusow wg nieco innego, krotszego w czasie sposobu, ale te, zrobione wg Twojego, sa idealne, dla mnie oczywiscie.