Flower paste - masa do lepienia kwiatów
Przepis pochodzi z Wielkiego Żarcia zamieściła go gosia5982
http://www.wielkiezarcie.com/article48972.html
Składniki
-białko z 3 średnich jajek(w pokojowej temperaturze trzymane)
-594g cukru pudru(przesiany)
-20 g tylo powder
-14g białego tłuszczu roślinnego
Wykonanie
Przesiany cukier puder, tylo proszek, tłuszcz wsypujemy razem do miski.W osobnej miseczce widelcem mieszamy białka aby się lekko spieniły.Na najwolniejszych obrotach mieszamy cukier z tłuszczem i dodajemy białko.Gdy wszystkie składniki się razem połączą podkręcamy obroty i miksujemy ok 4 minuty.Wykładamy cała masę na blat.Na początku masa będzie nierówna, trzeba natłuścić ręce i wygniatać chwilkę, aż stanie się równa i sprężysta.Na koniec zawijamy masę w folie aluminiowa.Tak przygotowana masę można przechowywać kilka tygodniu lub zamrozić.
Robiłam masę z 1/3 porcji i jestem nią zachwycona. Strukturą przypomina gumę do żucia. Fajnie się poddaje obróbce. Dodam jeszcze od siebie, że jak wszystkie masy z TYLO CMC przed pierwszym użyciem musi poleżeć w lodówce 24 godziny.
Znalazłam jeszcze filmik poglądowy. Niestety oglądałam "na czuja" bo nie znam języka angielskiego.
http://www.youtube.com/watch?v=ZAmDI3iQMbc
Lilie które wkleiłam wcześniej mają dla mnie jedną wadę, trudno osadza się je na torcie z bitą śmietaną. Zwykle smarowałam je od spodu kremem. Te wystarczy osadzić w plastikowej rurce.
Do takich kwiatów potrzebny jest drucik florystyczny.
Wyciąć formę płatka. Zwykle wycinam radełkiem bez formy.
Mocno naciskając, przesuwać kulką po brzegach płatka.
Uwaga ta masa w przeciwieństwie do masy np. Dorotyxx lepiej formuje się na gąbce średnio- twardej.
Brzegi płatka są teraz cieniutkie a środek grubszy. Cieniutki drucik trzeba wsunąć w środek do 2/3 wysokości. Już teraz na tym etapie trzeba płatki wygiąć i tak pozostawić do wysuszenia.
Przygotować pręciki do środka kwiata.
Odrobinę masy zafarbować barwnikiem i okleić pręciki.
Pudrowym barwnikiem pomalować dół płatka i skręcić wszystkie nadając pożądany kształt.
Żółty kwiat był jeszcze wilgotny, więc nie skręcałam go zbyt mocno.