oliweczka @ 15 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=988406no to musze Wam wyznac, ze wlasnie upieklam najlepszy chleb na swiecie
najpierw troche bylam znerwowana tymi 3 oddzielnymi miseczkami i obiecywalam sobie, ze nastepnym razem wrzuce wszystko do jednego kotla
zrezygnowalam z wyciagania chleba i dopiekania, a pieklam rowno godzine
ale efekt super, zdecydowanie do powtorek i to wielokrotnych (i to ciagle w tych 3 miseczkach...)
wielkie dzieki za przepis
(fotki zrobione, obiecuje sie pochwalic niedlugo )
taki wpis to się czyta z buźką uśmiechnięta od ucha do ucha
Margot @ 17 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=989133Były bardzo gęste , możesz spokojnie robić bige (a ładnie rośnie tak?)Chleb rośnie już w koszyczku jeden a w makutrze drugi bochenek. Ma tak rosnąć do 13-tej ale nie będę mogła wsadzic go od razu do piekarnika, ponieważ muszę wyjść z domu na trochę. Czyli chleb powędruje do lodówki. Caritka tak zrobiła i nie zaszkodziło mu to może i mój tez przetrwa . Upiekę go pewnie dopiero wieczorem albo późnym popołudniem. Oczywiście robię zdjęcia każdego kolejnego etapu. Jak narazie, chleb jest bardzo grzeczny, rośnie tak, jak w przepisie napisano, konsystencję ma idealną. Tylko jest jeden zonk - okazało się że zamiast mąki pszennej razowej, kupiłam żytnia razową. Pani w sklepie musiała się pomylić a ja nie sprawdziłam. Nie mając innego wyjścia, użyłam tej żytniej. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Margot @ 18 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=989512
ale foto relacja , ho hoJeszcze mam ze dwa razy tyle zdjęć, tylko wybrałam te co ważniejsze
Caritka @ 23 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=991585Wow, Samanto...- ale super relacjaDziękuję Caritko
Jednak moja relacja jest niekompletna, muszę dopisać że jeden chleb ważył 811 g, a drugi 806 g. Czyli były dość równe. Co do trwałości, chciałam powiedzieć że oczywiście ukroiłam go jak był jeszcze gorący i był wtedy pyszny, co napisałam. Jednak na drugi i na trzeci dzień był dużo lepszy. Czyli jednak Liska wie co mówi, kiedy radzi kroić chleb dopiero wtedy, gdy dobrze wystygnie.... Ale ja jestem bardzo nieodporna na zapach świeżo upieczonego chleba, niestety.
Resztki chleba zjedliśmy dopiero wczoraj, czyli w piątek. Jasne że nie był to już świeży chleb, trudno tego wymagać po tygodniu od upieczenia , ale nadal smaczny a nie był jakoś specjalnie przechowywany. Siedział normalnie włożony do chlebaka i tyle.
Kręciołek @ 29 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=993706Zdecydowanie najlepszy chleb jaki upiekłam. PychaTroszkę twardą skórkę miał ale może to wina zbyt małej wilgotności w piekarniku?
Spryskałam tylko raz, moze za mało?Oto niezawodny sposób na pyszną skóreczkę; Chleb po upieczeniu ląduje na kratce, natychmiast go spryskujemy dość śmiało wodą ze spryskiwacza i przykrywamy lnianą ściereczką. I uzbrajamy się w cierpliwość. Gdy chleb przestygnie, skórka jest miękka - ale nie taka kłapciasta - no i pyyszna.....
... a d... rosnie....
samanta @ 29 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=993917... a d... rosnie....a co sam chleb ma rosnąć ?D... też musi rosnąć
samanta @ 29 Jun 2010 napisał:index.php?act=findpost&pid=993917Oto niezawodny sposób na pyszną skóreczkę; Chleb po upieczeniu ląduje na kratce, natychmiast go spryskujemy dość śmiało wodą ze spryskiwacza i przykrywamy lnianą ściereczką. I uzbrajamy się w cierpliwość. Gdy chleb przestygnie, skórka jest miękka - ale nie taka kłapciasta - no i pyyszna.....
... a d... rosnie....oo, o tym nie słyszałam, muszę wypróbować
Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.
W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.