Zupa rumfordzka

europa112

Member
Paź 28, 2004
1,551
1
0
Zupa rumfordzka

Zupa_rumfordzka.JPG

150 g ryżu
500 g ziemniaków
1 średnia puszka białej fasoli
1 średnia puszka czerwonej fasoli
po 300 g poszatkowanej marchewki, selera i korzenia pietruszki
2.5 l rosołu
3 listki laurowe
5 ziarenek ziela angielskiego
gałązka tymianku
50 g masła
łyżeczka soli i pieprzu

1.Marchew, seler i pietruszkę pokroić w plasterki lub kostkę. Ziemniaki pokroić w średnią kostkę (1,5 cm).
2.Zagotować 300 ml osolonej wody. Dodać ryż ,przykryć pokrywką. Doprowadzić do wrzenia, wyłączyć ogien (nie podnosić przykrywki!!!) i czekać 20 minut.
3.Do rosołu z listkiem laurowym i zielem angielskim wrzucamy marchwe ,seler i pietruszkę; gotujemy 10 minut i dodajemy ziemniaki.
4.W chwili kiedy warzywa są miękkie dodajemy białą i czerwoną fasolę, solimy i pieprzymy a po minutce dokładamy ugotowany sypki ryż. Okraszamy masłem.
 

Załączniki

  • Zupa_rumfordzka.JPG
    Zupa_rumfordzka.JPG
    339.2 KB · Wyświetleń: 0
Ostatnią edycję dokonał moderator:

samanta

Member
Sie 19, 2007
16,197
1
0
O tak, to jest niezastąpiona zupa, tak samo jak rosół
icon_mrgreen.gif

Moja Mama ją gotowała często ale w tym samym garnku, rosół normalnie z warzywami i do tego samego garnka dodawała stopniowo resztę. Fasola była w przeddzień namoczona, nie taka z puszki.
 

samanta

Member
Sie 19, 2007
16,197
1
0

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Tak, jak najbardziej. Podaję przepis z książki Marii Disslowej wydanej w 1930 roku.

1/8 l grochu, jarzyny, cebula, 1/4 kg ziemniaków, 6 dkg ryżu, 6 dkg wędzonej słoniny.

Ugotować groch, przetrzeć przez sito, rozprowadzić wywarem z jarzyn ugotowanych oddzielnie. Jarzyny poszatkować, włożyć do zupy, zasypać ryżem i włożyć pokrajane w kostkę ziemniaki; gdy się ugotują, okrasić roztopioną słoniną.

A teraz trochę historii:
Można powiedzieć, że była protoplastą dzisiejszych fast foodów. Wymyślona pod koniec XVIII wieku uratowała od głodu miliony biedaków. Zupa rumfordzka była wywarem z kości, a więc tanim, wzbogaconym o dostępne w danym momencie warzywa daniem. Najczęściej używano grochu albo fasoli, a elementem wypełniającym żołądek były kartofle lub kasze. Innymi słowy, to dzisiejszy big coś tam – czyli puchnący w brzuchu zestaw niezbędny do przeżycia – różne białka, cukry i tłuszcze; frytek wtedy jeszcze nie znano.

Przez wiele lat sądzono, że pierwsze zupy rumfordzkie pojawiły się w Warszawie w latach 20. wieku XIX, tuż przed powstaniem listopadowym. Niespodziewanie natrafiliśmy na informację, że w 1802 roku ma pojawić się w mieście „Supa Rumfordzka, czyli ekonomiczna”.

„Trąbizupki”

Obok Towarzystwa Zupy Rumfordzkiej działały też różne inne stowarzyszenia dokarmiające biednych. Parę lat po powstaniu styczniowym zaczęto tworzyć „lokale tanich kuchen”. To były takie dzisiejsze bary mleczne, w których ludzie płacą drobnymi monetami i wyliczają, co im się bardziej opłaca, by zaoszczędzić 20 gr. Jeden z nich otworzył w styczniu 1869 roku (i obiad próbował) sam „Jenerał ober – policmajster miasta Warszawy (...) stało tam 10 stołów po 6 miejsc, a kuchnia posiadała 2 ogniska ogrzewające 6 saganów, trzymających po 25 garncy”. Jak relacjonował „Kurier Warszawski”, na osobę przypadała spora wazka smacznego krupniku, niemal pół funta pieczeni, pół kwarty kapusty i pół funta chleba. Znamy też regulamin takiego miejsca. Otóż „fajek, cygar i papierosów palić nie wolno. Psów sprowadzać nie można. Osoby w stanie nietrzeźwym, będące w odzieniu obdartem i żebracy, wstępu do sali nie mają”.

Ciąg dalszy będzie w kuchni prababci. A zupa rumfordzka ratowała życie wielu biedakom.

 

samanta

Member
Sie 19, 2007
16,197
1
0
 

Automat do kawy

Jeśli podoba Ci się forum i chciałbyś nas wesprzeć, po prostu kup nam kawę.

W ramach podziękowania zmienimy Twoje konto na wolne od reklam.

:coffee:

Do ekspresu do kawy