- Sie 28, 2005
- 8,042
- 1,504
- 113
Wyjściowa proporcja oliwy i octu jest 3(oliwa):1(ocet) . każdy jednak w końcu znajduje własną .
Po pierwsze:
najpierw sypie się do naczynia ( ja najchętniej używam wysokiego słoika z zakrętką) łyzeczkę soli, łyżeczkę cukru ( lub miodu , cukru melasowego, syropu z agawy i tak dalej) i ćwierć łyżeczki pieprzu. Dolewa się łyżkę - dwie wody, zakręca słoik i potrząsa do rozpuszczenia soli i cukru.
Po drugie: dodaje się łyżeczkę musztardy Dijon ( może być każda inna, byle gładka, ułatwia emulgację sosu). I znowu potrząsa, żeby musztarda połączyła się z roztworem wodnym. Można pomóc sobie łyżką na długim trzonku. Można podkręcić strukturę sosu przez dodanie musztardy pełnoziarnistej, ale to pod koniec
Po trzecie dodaje się pierwszą część oliwy. Tutaj zaczyna się zabawa, bo oliwa z oliwek miewa różny smak, więc sama rozumiesz. Bezpiecznie jest użyć oleju z pestek winogron lub slonecznikowego czy oleju z krokosza. I znowu wstrząsanie albo mieszanie łyżką, zawartość powinna lekko zgęstnieć.
Po czwarte dodaje się drugą część oliwy i miesza. Powoli zaczyna to wyglądać jak majonez.
Po piąte dodaje się ocet. Każdy jaki Ci przyjdzie do głowy i wpadnie pod rękę, byle nie spirytusowy. Więc ocet winny biały lub czerwony, ocet jerez, ocet jabłkowy, ocet malinowy i tak dalej. Każdy z octów daje dominujący smak winegretowi. można dać sok z cytryny czy limonki, ale ja nie jestem do tego przekonana. Tak samo nie jestem przekonana do octu balsamicznego w tym towarzystwie.
Po szóste dodaje się ostatnią partię oliwy. Miesza całość, próbuje - sos powinien być zdecydowanie zbyt intensywny w smaku.
No i mamy słoik sosu Można dodać do sałaty od razu, ale nie trzeba zuzywać całości. Świetnie przechowuje się w lodówce i zawsze jest pod ręką . Jak się skończy, to robię następny sloik. I już.
Cokolwiek wrzucę do miski ( a miskę nacieram ząbkiem czosnku) w charakterze sałaty i poleję tym winegretem - zawsze mi się sprawdza.
Po pierwsze:
najpierw sypie się do naczynia ( ja najchętniej używam wysokiego słoika z zakrętką) łyzeczkę soli, łyżeczkę cukru ( lub miodu , cukru melasowego, syropu z agawy i tak dalej) i ćwierć łyżeczki pieprzu. Dolewa się łyżkę - dwie wody, zakręca słoik i potrząsa do rozpuszczenia soli i cukru.
Po drugie: dodaje się łyżeczkę musztardy Dijon ( może być każda inna, byle gładka, ułatwia emulgację sosu). I znowu potrząsa, żeby musztarda połączyła się z roztworem wodnym. Można pomóc sobie łyżką na długim trzonku. Można podkręcić strukturę sosu przez dodanie musztardy pełnoziarnistej, ale to pod koniec
Po trzecie dodaje się pierwszą część oliwy. Tutaj zaczyna się zabawa, bo oliwa z oliwek miewa różny smak, więc sama rozumiesz. Bezpiecznie jest użyć oleju z pestek winogron lub slonecznikowego czy oleju z krokosza. I znowu wstrząsanie albo mieszanie łyżką, zawartość powinna lekko zgęstnieć.
Po czwarte dodaje się drugą część oliwy i miesza. Powoli zaczyna to wyglądać jak majonez.
Po piąte dodaje się ocet. Każdy jaki Ci przyjdzie do głowy i wpadnie pod rękę, byle nie spirytusowy. Więc ocet winny biały lub czerwony, ocet jerez, ocet jabłkowy, ocet malinowy i tak dalej. Każdy z octów daje dominujący smak winegretowi. można dać sok z cytryny czy limonki, ale ja nie jestem do tego przekonana. Tak samo nie jestem przekonana do octu balsamicznego w tym towarzystwie.
Po szóste dodaje się ostatnią partię oliwy. Miesza całość, próbuje - sos powinien być zdecydowanie zbyt intensywny w smaku.
No i mamy słoik sosu Można dodać do sałaty od razu, ale nie trzeba zuzywać całości. Świetnie przechowuje się w lodówce i zawsze jest pod ręką . Jak się skończy, to robię następny sloik. I już.
Cokolwiek wrzucę do miski ( a miskę nacieram ząbkiem czosnku) w charakterze sałaty i poleję tym winegretem - zawsze mi się sprawdza.