Ten przepis zapisuje bardziej dla siebie - zeby nie zgubic
, bo przeciez to klasyka, ktora wszyscy swietnie znaja. Niedoscignionym wzorem byly zawsze w naszej rodzinie kopytka mojej babci, oczywiscie nikt jej nigdy nie zapytal o przepis. Ale te sie do tego idealu bardzo zblizyly, bo chyba odnalazlam zlote proporcje.
2 kg ugotowanych w mundurkach ziemniakow, obranych, jeszcze cieplych przepuszczonych przez praske
1 lyzka maki ziemniaczanej
2 jajka
sol do smaku
maka pszenna
Przepuszczone przez praske kartofle zostawiamy w misce do zupelnego wystygniecia. Uciskamy je na palsko i dzielimy nozem na krzyz na 4 czesci. Jedna z czesci usuwamy z miski i w jej miejsce wsypujemy make ziemniaczana i make pszenna. Nastepnie dodajemy wyjete ziemnaiki, dodajemy sol i jajka i dokladnie zagniatamy. Formujemy waleczki i odcinamy z nich kopytka. Gotujemy we wrzatku przez 2-3 min od wyplyniecia na powierzchnie.
Co do sposobu podania to kazdy ma pewnie swoj ulubiony - my preferujemy klasyczny z roztopionym maselkiem i przyrumieniona bulka tarta. Ale oczywiscie doskonale sa rowniez z roznymi sosami, zwlaszcza gulaszowymi.
2 kg ugotowanych w mundurkach ziemniakow, obranych, jeszcze cieplych przepuszczonych przez praske
1 lyzka maki ziemniaczanej
2 jajka
sol do smaku
maka pszenna
Przepuszczone przez praske kartofle zostawiamy w misce do zupelnego wystygniecia. Uciskamy je na palsko i dzielimy nozem na krzyz na 4 czesci. Jedna z czesci usuwamy z miski i w jej miejsce wsypujemy make ziemniaczana i make pszenna. Nastepnie dodajemy wyjete ziemnaiki, dodajemy sol i jajka i dokladnie zagniatamy. Formujemy waleczki i odcinamy z nich kopytka. Gotujemy we wrzatku przez 2-3 min od wyplyniecia na powierzchnie.
Co do sposobu podania to kazdy ma pewnie swoj ulubiony - my preferujemy klasyczny z roztopionym maselkiem i przyrumieniona bulka tarta. Ale oczywiscie doskonale sa rowniez z roznymi sosami, zwlaszcza gulaszowymi.