Placki z jabłkami

[yrsa]

Długo szukałam przepisu idealnego, ten mi odpowiada najbardziej, a pochodzi z książki M. Łebkowskiego. Książkę mam, ale przechwyciła ją moja mama i nie chce oddać

. Co jakiś czas dzwonię do niej, żeby mi podyktowała ten przepis, zapisuję go na jakiejś kartce, tę szybko gubię i muszę dzwonić znowu. Korzystając z okazji, że po ostatnim dyktowaniu jeszcze kartki nie zgubiłam, wpisuję przepis na Cina. Zaoszczędzę na telefonach

150 g mąki pszennej
200 ml zsiadłego mleka
3 jajka
3 łyżki cukru pudru
300 g kwaśnych jabłek
szczypta soli

Żółtka wymieszać z cukrem, dodać mleko, mąkę, sól. Dodać ubite białka. Jabłka pokroić, dodać do masy. Smażyć na oleju.


Zazwyczaj robię ciut inaczej - cukier dodaję do białek, nie żółtek i nieco mniej niż w przepisie. Jabłek daję ciut więcej. Dla siebie robię ze 100 g mąki i wtedy daję dwa średnie jabłka.

 

[hazo]

Ja robię podobnie. Cukru do ciasta nie daję wcale tylko posypuję po usmażeniu cukrem pudrem. Wczoraj zrobiłam pierwszy raz na jogurcie, bo nie miałam mleka. Wyszły jeszcze lepsze.
Bardzo polepsza smak dodanie niewielkiego "chlustu" ekstraktu waniliowego (u mnie własnej produkcji).

 

[.agatka.]

To też nasze i dziecka ulubione!
Tylko ja białek nie ubijam i mieszam wszystko razem. Nie widzę różnicy, a u nas muszą być szybko więc ta zmiana weszła na stałe.
I na pełna porcję daję 2 jajka i tylko łyżkę cukru, w zupełności wystarcza.

Mleko zsiadłe z powodzeniem zastępujemy też kefirem, maślanka, jogurtem... co tam jest

Świetnie smakują też z gruszkami czy garścią jagód w sezonie.

A smażone na maśle... mmmmmmmmm....

 

[yrsa]

index.php?act=findpost&pid=1565328Ja robię podobnie. Cukru do ciasta nie daję wcale tylko posypuję po usmażeniu cukrem pudrem. Wczoraj zrobiłam pierwszy raz na jogurcie, bo nie miałam mleka. Wyszły jeszcze lepsze.
Bardzo polepsza smak dodanie niewielkiego "chlustu" ekstraktu waniliowego (u mnie własnej produkcji).

Kiedyś nie dodałam cukru i wyszły mi za kwaśne, teraz już zawsze dodaję.

index.php?act=findpost&pid=1565329To też nasze i dziecka ulubione!
Tylko ja białek nie ubijam i mieszam wszystko razem. Nie widzę różnicy, a u nas muszą być szybko więc ta zmiana weszła na stałe.
I na pełna porcję daję 2 jajka i tylko łyżkę cukru, w zupełności wystarcza.

Mleko zsiadłe z powodzeniem zastępujemy też kefirem, maślanka, jogurtem... co tam jest

Świetnie smakują też z gruszkami czy garścią jagód w sezonie.

A smażone na maśle... mmmmmmmmm....

Też robię na tym co mam tj. kefir, jogurt, ale na zsiadłym mleku smakują mi najbardziej. Ale różnicę w dodaniu piany widzę.

 

[.agatka.]

O jeny! Pomyliłam przepisy!
Jest tam podobny na tej samej stronie z proszkiem do pieczenia

Ale proporcje podobne stąd zaćmienie.

W każdym bądź razie też pyszne

 

[yrsa]

No pięknie

 

[hazo]

index.php?act=findpost&pid=1565331Ale różnicę w dodaniu piany widzę.

Ja też.

 

[tatter]

Rowniez robie podobne, bialka obowiazkowo ubijam, cukru w moich nie ma, jablka z reguly mam sredniokwasne, ale placki za to plywaja pozniej w agawie albo
klonowym

 

[yrsa]

Matko, nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby dodać do placków ekstraktu waniliowego, albo żeby je polać syropem klonowym (chociaż inne polewam). Ja mam jednak niedobory wyobraźni kulinarnej. Trzeba poszerzyć

 

[hazo]

U mnie w domu rodzinnym placki z jabłkami robiło się od zawsze=bardzo, bardzo długo.
Myśl, żeby dolać ekstraktu waniliowego przyszła mi do głowy niedawno tj. chyba "3 placki temu".
I już przy niej zostanę, bo niesamowicie mi odpowiada.

Dodam jeszcze, że ja nie wrzucam do ciasta jabłek pokrojonych w kawałki tylko około centymetrowej grubości plastry z dziurką po ogryzku w środku.

 

[Jolan]

I mówicie, że nie potrzeba na koniec noża szczypty sody? Będą pulchne?

 

[yrsa]

index.php?act=findpost&pid=1565408U mnie w domu rodzinnym placki z jabłkami robiło się od zawsze=bardzo, bardzo długo.
Myśl, żeby dolać ekstraktu waniliowego przyszła mi do głowy niedawno tj. chyba "3 placki temu".
I już przy niej zostanę, bo niesamowicie mi odpowiada.

Dodam jeszcze, że ja nie wrzucam do ciasta jabłek pokrojonych w kawałki tylko około centymetrowej grubości plastry z dziurką po ogryzku w środku.

Pocieszyłaś mnie

. Takie z plastrów jabłek robiłam pacholęciem będąc. Teraz za leniwa jestem.

index.php?act=findpost&pid=1565411

I mówicie, że nie potrzeba na koniec noża szczypty sody? Będą pulchne?

Dla mnie są wystarczająco pulchne.

 

[tatter]

Yrsa, oprocz agawy i kolonowego, takie placki polane sosem butterscotch sa wyjatkowe.

W moich plackach roznie, czasem kawalki jablek, czasem duze plastry, a czasem na tarce starte, wtedy to dopiero sa pulchne.

A z gruszka i imbirem z syropu probowalyscie? Ten syrop nadaje sie pozniej do polania tez.

Ja wanilie tez daje, najczesciej wyskrobana z laski.

I nie potrzeba sody, na bialkach sa najlepsze.

 

[yrsa]

Smażę. Pierwszy raz nie obrałam jabłek, ciekawe jak wyjdą.

 

[Krystyna9]

a dobrze wyjdą. Ja obieram. Ale takie same placki smażę ze śliwkami. I nawet nie wiem które lepsze są. Próbowałam na jogurcie, kefirze. Ale mleko zsiadłe to mleko zsiadłe. Najlepsze wychodzą. Moja mam to bardzo często nam smażyła . W wielkich ilościach, bo normalnie pochłanialiśmy

 

[yrsa]

No popatrz, nigdy nie jadłam placków ze śliwkami! Koniecznie muszę spróbować. A te z jabłkami wyszły bardzo dobre, więc koniec z obieraniem.

 

[reniam_123]

Zapisuję

 

[Joanna]

Pierwszy raz w życiu robiłam placki z przepisu i to w miarę się go trzymając.
Jak yrsa wzięłam 100 g mąki i 2 kwaśne jabłka, a zamiast mleka dałam jogurt śmietankowy.

 

[yrsa]

I jak wrażenia? Dla mnie to nieodmiennie najlepsze placki. Teraz już robię z pełnej porcji, resztę dojadam na zimno. Najbardziej mi smakują z boskopami.

 

[Joanna]

Miałam szare renety, ciut jednak za kwaśne, boskopy byłyby lepsze, ale i tak zjadłam ze smakiem.