- Lis 28, 2005
- 33,918
- 6,338
- 113
Paszteciki z bakłażanem
Źródło przepisu - C. Hyman Kuchnia żydowska
Na ok. 36 sztuk
Ciasto:
225 ml oleju kukurydzianego (u mnie z pestek winogron)
225 ml wody
600 g mąki
100 g jogurtu
1 jajko, ubite, do posmarowania
Farsz:
2 bakłażany
400 g pokruszonej fety (u mnie kozi ser solankowy)
2 jajka
1 łyżka oliwy
sól, pieprz
Nagrzej piekarnik do 180 stopni C.
Wlej olej i wodę do rondla i doprowadź do wrzenia. Zdejmij z ognia i połącz z mąką i jogurtem, mieszając drewnianą łyżką do uzyskania gęstego ciasta. Ostudź, przykryj, odstaw i zajmij się nadzieniem.
Upiecz w piekarniku lub na grillu bakłażany. Poczekaj, aż trochę ostygnie, następnie rozgnieć widelcem na puree.
Dodaj ser, jaja, oliwę, sól, pieprz i starannie wymieszaj. Wyrabiaj ciasto, aż będzie gładkie i elastyczne. Nabieraj po kawałku ciasta; każdy z nich rozpłaszcz lub rozwałkuj na krążek o średnicy około 10 cm. Nałóż na każdy czubatą łyżkę nadzienia i złóż ciasto w kształt półksiężyca.
Nadmiar ciasta obetnij brzegiem szklanki, aby powstały zgrabne pakuneczki,których brzegi skleisz, ściskając końcami palców. Obcięte kawałki ciasta zbierz i użyj do kolejnych pasztecików.
Posmaruj pędzelkiem powierzchnię pasztecików ubitym jajkiem.
Ułóż je na lekko natłuszczonej blasze i piecz 50 - 60 minut, aż się zrumienią na złoty brąz.
Moje uwagi:
Robiłam z pół porcji. Wyszło mi 18 pasztecików.
Swojego nadzienia niemal nie soliłam, bo miałam bardzo słony ser.
Ciasto jest bardzo przyjemne w obróbce, miękkie, elastyczne, nie klei się podczas wałkowania.
Nadzienie wyszło mi dość rzadkie, więc formowanie pasztecików nie było łatwe. Nie odkrajałam brzegów, starając się nie robić nadmiarów, a rant zrobiłam w zakładki. Dla pewności układałam rantem do góry, by paszteciki nie popękały przy pieczeniu. Po posmarowaniu jajkiem posypałam je odrobiną sezamu i maku. Całkiem ładnie tak wyglądały. Były bardzo smaczne, na ciepło i na zimno. W moim wykonaniu ciasto wyglądało inaczej niż na zdjęciach z książki - było podobne do kruchego lub krucho - francuskiego.
Na pewno będę powtarzać, tym razem z fetą.
Źródło przepisu - C. Hyman Kuchnia żydowska
Na ok. 36 sztuk
Ciasto:
225 ml oleju kukurydzianego (u mnie z pestek winogron)
225 ml wody
600 g mąki
100 g jogurtu
1 jajko, ubite, do posmarowania
Farsz:
2 bakłażany
400 g pokruszonej fety (u mnie kozi ser solankowy)
2 jajka
1 łyżka oliwy
sól, pieprz
Nagrzej piekarnik do 180 stopni C.
Wlej olej i wodę do rondla i doprowadź do wrzenia. Zdejmij z ognia i połącz z mąką i jogurtem, mieszając drewnianą łyżką do uzyskania gęstego ciasta. Ostudź, przykryj, odstaw i zajmij się nadzieniem.
Upiecz w piekarniku lub na grillu bakłażany. Poczekaj, aż trochę ostygnie, następnie rozgnieć widelcem na puree.
Dodaj ser, jaja, oliwę, sól, pieprz i starannie wymieszaj. Wyrabiaj ciasto, aż będzie gładkie i elastyczne. Nabieraj po kawałku ciasta; każdy z nich rozpłaszcz lub rozwałkuj na krążek o średnicy około 10 cm. Nałóż na każdy czubatą łyżkę nadzienia i złóż ciasto w kształt półksiężyca.
Nadmiar ciasta obetnij brzegiem szklanki, aby powstały zgrabne pakuneczki,których brzegi skleisz, ściskając końcami palców. Obcięte kawałki ciasta zbierz i użyj do kolejnych pasztecików.
Posmaruj pędzelkiem powierzchnię pasztecików ubitym jajkiem.
Ułóż je na lekko natłuszczonej blasze i piecz 50 - 60 minut, aż się zrumienią na złoty brąz.
Moje uwagi:
Robiłam z pół porcji. Wyszło mi 18 pasztecików.
Swojego nadzienia niemal nie soliłam, bo miałam bardzo słony ser.
Ciasto jest bardzo przyjemne w obróbce, miękkie, elastyczne, nie klei się podczas wałkowania.
Nadzienie wyszło mi dość rzadkie, więc formowanie pasztecików nie było łatwe. Nie odkrajałam brzegów, starając się nie robić nadmiarów, a rant zrobiłam w zakładki. Dla pewności układałam rantem do góry, by paszteciki nie popękały przy pieczeniu. Po posmarowaniu jajkiem posypałam je odrobiną sezamu i maku. Całkiem ładnie tak wyglądały. Były bardzo smaczne, na ciepło i na zimno. W moim wykonaniu ciasto wyglądało inaczej niż na zdjęciach z książki - było podobne do kruchego lub krucho - francuskiego.
Na pewno będę powtarzać, tym razem z fetą.
Ostatnią edycję dokonał moderator: