Dzisiejszy dzień nie należy do najbardziej udanych. Najpierw udało mi się puścić w przestrzeń wirtualną dość obszerny materiał, którego raczej już nie odzyskam. Mnie zazwyczaj uspokaja gotowanie. Poszłam więc do pobliskiego supermarketu, gdzie mogłam chociaż liczyć na nieśmiertelne, jako produkt do sprzedaży, kurczaki. I nie zawiodłam się. Dzielonych na części co prawda nie było, więc musiałam zadowolić się całym ptakiem. Po przepis sięgnęłam do "Smaków i aromatów". Tym kurczakiem spokojnie można obdzielić 4 - 6 osób.
Składniki
- 1 kurczak
- 4 ząbki czosnku
- 3 łyżki dużych rodzynek (tzw.sułtańskich - nie miałam i wzięłam 4 łyżki drobniejszych greckich)
- 1 cebula
- 0,5 litra wywaru ( ja wzięłam 250 ml szklankę )
- 2 jabłka
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 2 łyżeczki curry
- 50 ml (mały kieliszek) wódki
- 4 łyżki gęstej śmietany (brałam 22 %)
- ew. 2 łyżki mąki (ale tylko ewentualnie, dałam przynajmniej o połowę mniej)
- 1 łyżka jasnego miodu (miałam tylko spadziowy - bez uszczerbku dla wyglądu i smaku )
- sok z 1/2 lub 1 całej cytryny
- 2 łyżki oleju z pestek winogron ( ja dodałam jeszcze słuszna łyżkę masła dla smaku i zapachu)
- sól, pieprz
Kurczaka dzielimy na porcje. Czosnek obieramy, przepuszczamy przez praskę i rozgniatamy.Porcje kurczaka nacieramy solą, czosnkiem i pieprzem. Odstawiamy na godzinę. Rodzynki zalewmy ciepłą wodą.
W szerokim rondlu o niezbyt cienkim dnie rozgrzewamy olej z wsypujemy sporo czarnego pieprzu, i obsmażamy kurczaka ze wszystkich stron na dość silnym ogniu, uważając żeby się nie spalił. Następnie ogień zmniejszamy, dodajemy posiekaną cebulę i smażymy, mieszając, kilka minut. Do garnka wlewamy ciepły wywar - ja tylko 250 ml szklankę. Przykrywamy i dusimy 30 minut.
Następnie dodajemy obrane, pokrojone w kostkę jabłka , curry, cynamon, wódkę. Dusić dalsze 20 minut (ja 30 minut).
Gdy kurczak będzie miękki, delikatnie wyjmujemy go z rondla. Do sosu wlewamy śmietanę z ewetualnie rozprowadzoną w niej mąka. Ja najpierw oprószam kurczaka łyżką mąki, mieszam, zalewami śmietaną i zagotowuję. Zazwyczaj druga łyżka mąki już nie njest potrzebna - ale to do uznania gotującego.
Dodajemy miód, sok z cytryny do smaku i tu należy próbować, żeby nie przedobrzyć, oraz osączone rodzynki. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dusimy jeszcze kilka minut, żeby kurczak dokładnie przeszedł wszystkimi smakami i aromatami, pozostawiając niezapomniane wrażenie. Polecam. Smacznego.
Składniki
- 1 kurczak
- 4 ząbki czosnku
- 3 łyżki dużych rodzynek (tzw.sułtańskich - nie miałam i wzięłam 4 łyżki drobniejszych greckich)
- 1 cebula
- 0,5 litra wywaru ( ja wzięłam 250 ml szklankę )
- 2 jabłka
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 2 łyżeczki curry
- 50 ml (mały kieliszek) wódki
- 4 łyżki gęstej śmietany (brałam 22 %)
- ew. 2 łyżki mąki (ale tylko ewentualnie, dałam przynajmniej o połowę mniej)
- 1 łyżka jasnego miodu (miałam tylko spadziowy - bez uszczerbku dla wyglądu i smaku )
- sok z 1/2 lub 1 całej cytryny
- 2 łyżki oleju z pestek winogron ( ja dodałam jeszcze słuszna łyżkę masła dla smaku i zapachu)
- sól, pieprz
Kurczaka dzielimy na porcje. Czosnek obieramy, przepuszczamy przez praskę i rozgniatamy.Porcje kurczaka nacieramy solą, czosnkiem i pieprzem. Odstawiamy na godzinę. Rodzynki zalewmy ciepłą wodą.
W szerokim rondlu o niezbyt cienkim dnie rozgrzewamy olej z wsypujemy sporo czarnego pieprzu, i obsmażamy kurczaka ze wszystkich stron na dość silnym ogniu, uważając żeby się nie spalił. Następnie ogień zmniejszamy, dodajemy posiekaną cebulę i smażymy, mieszając, kilka minut. Do garnka wlewamy ciepły wywar - ja tylko 250 ml szklankę. Przykrywamy i dusimy 30 minut.
Następnie dodajemy obrane, pokrojone w kostkę jabłka , curry, cynamon, wódkę. Dusić dalsze 20 minut (ja 30 minut).
Gdy kurczak będzie miękki, delikatnie wyjmujemy go z rondla. Do sosu wlewamy śmietanę z ewetualnie rozprowadzoną w niej mąka. Ja najpierw oprószam kurczaka łyżką mąki, mieszam, zalewami śmietaną i zagotowuję. Zazwyczaj druga łyżka mąki już nie njest potrzebna - ale to do uznania gotującego.
Dodajemy miód, sok z cytryny do smaku i tu należy próbować, żeby nie przedobrzyć, oraz osączone rodzynki. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dusimy jeszcze kilka minut, żeby kurczak dokładnie przeszedł wszystkimi smakami i aromatami, pozostawiając niezapomniane wrażenie. Polecam. Smacznego.
