Focaccia do nadziewania

taka focaccia jest bardzo wygodna na pikniki, szybki obiad w szkole lub po prostu na kolacje. dlugo szukalam odpowiedniego ciasta, ktore jest dlugo swieze, nie podmaka od serow i da sie latwo rozwalkowac i przeniesc do tortownicy. Wyprobowalam wiele przepisow i dopiero to moge uznac, za idealne

Ciasto:
- szklanka cieplej wody
- pol szklanki oliwy
- 500g maki 0/chlebowej
- lyzka cukru
- lyzeczka soli
- lyzeczka drozdzy suchych

Ugniesc ciasto recznie lub za pomoca maszyny i zostawic do wyrosniecia na godzine. Nastepnie podzielic na dwie czesci, kazda rowalkowac w kolo o srednicy 30cm. Wylozyc pierwsze kolo do blaszki, wylozyc na nie nadzienie, wyrownac lyzka, przykryc drugim kolem. To co wystaje odciac i polaczyc oba kola dokladnie dociskajac. Z resztek ciasta uformowac walek i wylozyc na focaccie (mozna i bez dekoracji ). Nastepnie ponakluwac wykalaczka caly wierzch. Przygotowac dobrze ubita trzepaczka emulsje z dwoch lyzek wody i dwoch lyzek oliwy i wylac ja na focaccie, rozprowadzajac pedzelkiem po calej powierzchni. Piec przez 35-40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Nadzienie:
nadzienie oczywiscie dowolne. tym razem upieklam z provola wedzona (moim zdaniem smakuje identycznie jak rolada ustrzycka), rucola i speckiem (ktory mozna zastapic surowa szynka wedzona). Ale tak naprawde mozna mieszac i laczyc ulubione skladniki bez konca.

ja robilam tak na oko, na blaszce z piekarnika. mysle, ze najlepsza bylaby o srednicy 28-30cm

tatter tez juz wrocilas mam nadzieje, ze wakacje sie udaly.

no dobra ta focaccia, za dobra... nie wiem, ktore nadzienie przechrzcic na idealne i wpisac na blog