Tort a la Almondy z Ikei

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Przepis podany przez Helę z forum gazetowego:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=7...&a=18383879

Podaje sprawdzony przepis na torcik orzechowy/migdalowy z zoltym kremem, cos
a la Almondy, ktory mozna kupic w Ikei.

300 ml mielonych orzechow laskowych lub migdalow - z orzechow ciasto jest wilgotniejsze
1 lyzka maki
1 lyzeczka proszku do pieczenia
4 jajka
150 gr cukru

Jajka ubic z cukrem na gesta mase, np na parze, ostroznie wmieszac zmielone
orzechy, make i proszek. Upiec w tortownicy w temp 180 stopni w ciagu okolo
30 - 40 minut.

Krem:
4 zoltka
lyzka mleka
100 gr cukru
lyzeczka cukru waniliowego 150 gr masla

Zoltka, mleko, wanilie i cukier wymieszac, zagotowac powolutku ciagle
mieszajac (uwazac, bo moze wyjsc jajecznica jesli ...)
Wmieszac maslo,przestudzic, najlepiej w zamrazalniku.
Posmarowac tort kremem, osobiscie nie dziele spodu orzechowego tylko daje
caly krem na gore, ale mozna tez przeciac i posmarowac w srodku kremem.
Tort posypac obficie platkami migdalow i podawac.

Moja wersja jest trochę inna ponieważ dodałam marcepan(na życzenie syna-ma urodziny dzisiaj)warstwa 1/2 cm połozona na posmarowanym zmiksowanym dżemem brzoskwiniowym cieście i na to krem,a na wierzchu trufle z reszty marcepana,dżemu brzoskwiniowego i odrobiny nalewki brzoskwiniowej otoczone w kakao.

111184.jpg


111185.jpg
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Ja dawałam orzechy i mierzyłam w mililitrach objętościowo po zmieleniu.Ciasto wyszło mi niskie bo wlałam je do tortownicy 30 cm.Brzegi się trochę podniosły po upieczeniu więc trzeba było je wyrównać,a jak zaczęłam wyrównywać to się poszarpaly i doszłam do wniosku że po prostu mniejszą tortownicą je okroję.Podejrzewam że za dużą temperaturę pieczenia nastawiłam(tak niecałe 200),lepiej chyba piec to ciasto w 160 stopniach i najwyżej pod koniec zwiększyć do 180.Już się nie mogę doczekac aż spróbuję kawałek bo brzegi wyszły super smaczne :mrgreen:
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Aha,jeszcze jedno.Krem dosyć długo zastyga,na początku jest dość rzadki ale jak stygnie to gęstnieje.Dzisiaj jest już zupełnie twardy.A masło powinno być zimne i trzeba je wrzucać po małym kawałeczku do gorącego kremu,od czasu do czasu mozna podgrzewać masę na kuchence.To tak żeby uzupełnić przepis
 

Anusiaczek

Member
Wrz 14, 2004
2,084
0
0
Zrobiłam torcik w niedzielę Bardzo smaczny, szybko się robi i najmniejszych problemów z nim nie miałam. Krem zgęstniał od razu, w trakcie gotowania, nie trzeba było dodatkowo go studzić, od razu można przekładać ciasto.
Proponuję zamiast całych jajek osobno ubić białka i na końcu wmieszać w ciasto. Wychodzi wtedy pulchne i ślicznie wyrasta. Piekłam w tortownicy 24 cm - jest w sam raz

Po małych modyfikacjach (zamist cukru - fruktoza i w mniejszych ilościach oraz zamiast mleka - śmietanka) jest doskonałym drugofazowym deserem dla stosujących Metodę Montignac :mrgreen:

tort18wq.jpg


tort6qq.jpg
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Anusiaczku,Twój tort wyglada wspaniale,szczególnie to zdjęcie w przekroju jest bardzo apetyczne
icon_smile.gif
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
No właśnie dlatego ja nie przekładałam tego tortu tylko krem dałam na wierzch z tego co pamiętam.I widać że Anusiaczek też na wierzch polewę dała raczej inną jakąś.Może jakby upiec dwa małe krążki(te ikeowskie mają 20 cm średnicy)to wtedy kremu wystarczy i na przełożenie i na wierzch.
 

Liska

Member
Lis 27, 2004
3,631
0
0
Tak wygląda mój:






Dla mnie jednak trochę za słodki, no i nie jest to taki torcik jak w Ikea - tamten jest zbity i gniotowaty (mniam!), a ten bardzo puszysty. W smaku w sumie podobne, ale konsystencja nie ta.
Wydaje mi się, że tamten jest na cieście nie ucieranym, a ugniatanym.

Przekroiłam na pół, przełożyłam kremem tylko tyle, by się skleiło, a resztę dałam na wierzch i boki.
 

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Dziuniu, a Ty krem robiłaś tak, jak w przepisie? Bo ja zrobiłam najpierw kogel-mogel, a dopiero później gotowałam.
Też tak zrobiłam,najpierw na zimno wszystko mieszałam trzepaczką,a potem na gazie już do zgęstnienia.

Dla mnie jednak trochę za słodki, no i nie jest to taki torcik jak w Ikea - tamten jest zbity i gniotowaty (mniam!), a ten bardzo puszysty. W smaku w sumie podobne, ale konsystencja nie ta.
Tamta masa jest zupełnie inna,tzn,przede wszystkim w konsystencji-jest taka wlaśnie zbita,plastelinowata,pewnie dlatego że gotowiec z fabryki ;) Ta jest faktycznie bardzo słodka.Ale ciasto u mnie puszyste nie wyszło wcale z tego co pamiętam(tyle że ja w dużej tortownicy piekłam i niskie było).Może się Lisko za bardzo przykładałaś do ubijania ;)